Posty tematycznie:

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą testy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą testy. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 9 marca 2010

Crackle Large Perfetto

Nie krzyczcie na mnie. Nie oszalałam: nie wywołuję zimy. To są bardzo stare prace i bardzo aktualna skleroza :o) a chciałam się podzielić czymś ważnym, no ewentualnie przydatnym.

Miałam okazję spróbować spękać Perfetto Large czyli dużych dwuskładnikowych. Wnioski? identyczne spękania z Crackle Medium Stamperii.

Jakieś wnioski racjonalizatorskie? a owszem:
- poczekać nawet ok 8 godzin z nałożeniem 2 stepu (czyli drugiego preparatu) jak się człowiek spieszy a wydaje mu się, że pierwsza warstwa jest na pewno wyschnięta, druga warstwa po spękaniu potrafi wstać i trzeba uklepywać ręcznie (wyobrażacie sobie moją panikę?)
Kolejnym razem położyłam pierwszy preparat wieczorem, drugi rano i pięknie wszystko wyszło. Gdzieś doczytałam się, że te crackle nie wymagają izolowania od lakierów akrylowych. Od Fluggerowskich niestety wymagają :( jeszcze spróbuję z lakierem Perefetto. Fajnie by było nie bać się kłaść lakieru na spękania..., prawda?

wtorek, 23 lutego 2010

Trio z Belleville


Zamiast trzech starszych śpiewaczek, trzy postarzane doniczki. Choć na zieleń porporinową czekam, opamiętać mi się nie udało.

Chwyciłam po dwie doniczki, które mi zostały (zdjełam je ze sklepu, bo kurzyły się biedne niemiłosiernie). Druga doniczka została potraktowana jasną porporiną  a potem wmalowałam pędzlem w całą powierzchnię czarną perłę zmieszaną z medium do patynowania (potem została przetarta ze zwiniętego ręcznika papierowego, żeby usunąć nadmiar). Dzięki medium nie zasychała tak szybko, zyskała konsystencję galaretki którą łatwo można było rozprowadzić (medium zamieni nam każdą farbę akrylową w wodną bejcę albo w patynę o dowolnym kolorze). Może jeszcze spękania by na niej wyglądały ciekawie? pomyślę.




Trzecia musiała być w moich błękitach. Wróciłam do pierwszej metody - pomalowałam najciemniejszym kolorem, przetarłam z ręcznika srebrnym a na koniec pedzelkiem (półsuchym) przecieram róże i grzbiety (kilka razy, bo na ciemnym bazowym kolorze, błękit był widoczny tylko przy załamaniu światła, a to było dla mnie za mało).

Dwa sposoby, ale efekt zdaje mi się podobny.

poniedziałek, 22 lutego 2010

Ladies and Gentlemen: przedstawiam Państwu porporinę w płynie

TA DAM! to nie jest decoupage, to nie jest malowanie, co najwyżej przecieranie kolorem - a już widzę jak głęboko mnie to wciągnie... :o) Porporina w płynie, płynny metal... tyle pokuszeń, zastosowań :o)

Można wcierać w spękania, można jak widać stosować podobnie jak złocenia, można malować przez szablony, można stosować na tkaninach, świecach bez dodatkowego medium.
Nie mam jeszcze zieleni, zieleń... dlaczego nie mam? nie było czy zagapiłam się i nie zamówiłam. Ja chcę koniecznie i to natychmiast zrobić taką drugą donicę z miedzią i zielenią, czyli zrobić ją na starą miedź... a co z ornametami z szablonu i gipsu, też będzie tak fajnie? ojej aż w głowie się kręci. Ja chyba mam ADHD na rękodzieło :o)))))

Kolor podstawowy (pewter) wmalowałam dokładnie pędzlem we wszystkie zakamarki. Preparat niesamowicie szybko wysycha, jak wmalowałam podstawowy kolor, w zasadzie natychmiast mogłam przecierać. Wydaje mi się b. mocny więc nie będę lakierować, zobaczymy jak przeżyje w kontakcie z żywym kwiatem i podlewaniem.

PEWTER
A potem ręcznikiem papierowym zwiniętym w kulkę przetarłam VENET GOLD (czyli że co? że Weneckie złoto...hm)


a Tu: http://www.decoart.com/videos/videos_us/dazzlingmetallics_large.html
znajdziecie film od producenta z przykładami zastosowania i krótkimi pokazami

***
właśnie sprawdziłam zielenie też zamówiłam, ale nie było - a mają być... teraz tylko i aż poczekać na kolejną dostawę... :o(

sobota, 30 stycznia 2010

Szablon/ornament i pasta Oro Rico

Czy z zazdrości rodzą się dobre rzeczy? czy współzawodnictwo może mieć za siostrę inspirację? Aga mi tu grozi chlipaniem w kącie i wzywaniem psychiatry, to co ja mam powiedzieć?
Ona zaczeła mieszać porporinę z masą gipsową i robić cudne ornamenty z szablonów... a ja ugryzłam temat jeszcze inaczej (nie dlatego, że weszła mi na ambicję - ale zasadziła mi takie ziarenko w podświadomości, świadomości i nadświadomości: popracować jeszcze z ornamentami 3D... bo lubię je jak nie wiem co).

Po nałożeniu ornementu ze szpachli, wyszlifowaniu przeciągnełam pastą Decomanii Oro Rico. Skoro służy do wypełniania spękań i do złoceń, to chyba mogę czuć się na dobrym tropie?

Najbardziej mi się spodobał zapach wosku mile rozchodzący się po mieszkaniu... mmmmmmmmm no i ten spatynowany efekt. Można jeszcze w podobny sposób ciekawie zaznaczać brzegi, krawędzie przedmiotów. Oczami wyobraźni widzę taką ciemną tabliczkę przy dzwiach. Dużo brązów i takie właśnie brzegi. No właśnie ta czerwona z różami mi chyba obrzydła... no i taka za czerwona, i za nudna ;o)
*
Ja w kwestii formalnej jeszcze:
Kto wywoływał wiosnę?! Na dywanik! Plucha, mokre buty, błoto śniegowe... fuj. To ja już wolę -24oC! Ha!

piątek, 16 października 2009

Perfetto - nowości pod Drzewem

Tyle białych cudowności zagościło pod Drzewem. Piętrzą się teraz u mnie na biurku białe, ascetyczne pudełeczka, słoiczki z aniołkiem. Sama nie wiem, z których cieszę się bardziej - czy z primera, kleju albo (na reszcie) delikatnych spękań country. A może z dwuskładnikowca, który tworzy gęstą sieć pęknięć - delikatnych i zwiewnych? Czy z farb pięknie wybarwionych metalicznych albo intensywnych akryli? Drobnej i mocno połyskliwej porporiny?
Dostałam próbki bejc do drewna, crackle dwuskładnikowego Large (ulepszona procedura) i miedzianą porporinę. Mam ochotę jak najszybciej wypróbować :o)

czwartek, 8 października 2009

Sezon świąteczny rozpoczęty

Tadam! sezon świąteczny u mnie już rozpoczęty... bombka powstała do kompletu "ze starego sekretażyka". Była dla mnie dużym wyzwaniem i przyznam nie łatwo mi było mu sprostać. Farbę metaliczną kładłam nie wiem ile razy. Bombka jest wewn. pusta i od środka też należało ją wyzłocić.
Jest dekorowana od środka. Farba metaliczna Perfetto.

sobota, 3 października 2009

Perfetto - sesja testowa 3 - crackle country (tender)

CRACKLE COUNTRY TENDER, ZŁOTA FARBA METALICZNA, FARBA AKRYLOWA SZYBKOSCHNĄCA (BIAŁA, CEGLANA)
Z crackle country tender miałam największe zmagania, wszystko przez to że mało mam prac z takimi preparatami - poprostu ten rodzaj spękań najmniej mi się podobał. Przyzwyczajona byłam do tego, że dają ogromne, mocne, głębokie spękania farb. Zazwyczaj, żeby uzyskać delikatny efekt nakładałam minimalne ilości preparatu (pomiędzy kolor bazowy i ten wierzchni), a i tak spękania wychodziły mało delikatne...
Podeszłam więc do testu jak przysłowiowy pies do jeża. Ostrożnie nałożyłam mini ilość na klucznik - spękań nie było. Jeszcze raz, ale tym razem wykombinowałam spękania z metaliczną farbą - i znowu czysto (potem domyśliłam się, że przyczyną były metaliczne dodatki w złotej farbie). Następny test zrobiłam wewnątrz klucznika. Już nie bałam się preparatu i warstwa była normalnej grubości (bez oszczędności, ale i bez nadmiaru), nałożona pędzlem (nie przetapowana gąbką jak najbardziej lubię). Wyszły fajne delikatne spękania, a ja nie mogę doczekać się kolejnej próby tym razem z gąbkami!
Skoro miałam już finałowe spękania nałożyłam złotą farbę przez szablon, uzupełniłam front klucznika (przetarte brzegi wokół głównej wnęki i brzegi obramowań).
ach i kilka słów o farbach - w opisie mam farby akrylowe szybkoschnące - i rzeczywiście biały podkład szybciutko suchy, mogłam sprawnie pracować dalej
drugi ceglany kolor super kryjący (wystarczyła jedna warstwa by równo pokryć pracę) i równie szybko zastygł - jak zwykle przy takiego typu produktach (patrz farby sinusa) trzeba w miarę szybko myć pędzle i naczynie do rozrabiania farb. Ważne: farby mają fajną, gęstą konsystencję i nie rozdwajają się na wodę i resztę. Jest więc spora szansa, że za rok nie trzeba będzie wyciągać z nich obrzydliwych glutów (patrz farby to-do). Pojemniczki bardzo fajnie się otwierają i farbę wygodnie czerpałam wprost z nich.
Zerknełam też do lakierów - wyglądają bardzo fajnie...

piątek, 2 października 2009

Perfetto - sesja testowa 2 - crackle dwuskładnikowe

Perfetto - duże spękania i złota porporina:
Zauroczona pierwszym crackle postanowiłam zrobić z II preparatem (crackle large) skrzyneczkę z gruszkami - spękania choć nadal bardzo fajne, nie były większe od poprzednich. Czyżbym popełniła błąd? Może pierwsza warstwa powinna być delikatniejsza? w Sottilu to właśnie nakładanie II pierwszej dawało duże oczka, ale przecież to dwie różne firmy. Będę jeszcze testować różne rozwiązania, bo jestem zaintrygowana rozwiązaniem zagadki.
Złota porporina bardzo fajna - w aplikacji, konsystencji, połysku i wydajności. Już wiem, że porporiny będą moim ulubionym produktem - podobnie jak crackle small (czyli drobny).
Niebawem testy farb (w tym metalicznej złotej) i spękań country tender (delikatnych).

czwartek, 1 października 2009

Perfetto - sesja testowa 1 - crackle dwuskładnikowe

To był mily dzień. Miłe spotkanie. Dostałam całą paczuszkę produktów Perfetto do przetestowania. Na pierwszą pracę wybrałam dwuskładnikowe crackle (małe spękania) i srebrną porporinę.
Pierwsza warstwa nakładała mi się łatwo. Konsystencja pozwalała na szybkie i precyzyjne położenie. Warstwa była w miarę cienka i równomierna. Zachwycił mnie kolor (idealnie biały), ładnie wysychała. Drugi preparat podobnie - idelany kolor, nic z żółtych odcieni i łatwa aplikacja. Spękania pojawiły się nie długo i na pierwszy rzut oka wydały się dość głębokie (bliżej znanych mi spękań medium niż sottile), oczka pęknięć były jedne z najmniejszych jakie znam. Nałożyłam srebrną porporinę i jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że źle oceniłam głębokość pęknięć, a proporina idealnie je wypełniła tworząc delikatną, drobną sieć.
Wydawało mi się, że tak małe oczka pęknięć wypełnią nadmiernie powierzchnię i za mocno przysłonią główny dekor - ale zobaczcie same - idealnie uzupełniają pracę.
Zabezpieczyłam powierzchnię fiksatywą akrylową i jako lakieru finalnego użyłam błyszczącego Fluggera.
Pierwszy test uważam za bardzo udany.