Posty tematycznie:

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą filcowanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą filcowanie. Pokaż wszystkie posty

środa, 17 czerwca 2015

Kociak czyli dziecko potrafi

Filcowanie na sucho na styropianowej bazie jest łatwe. Przy czułym oku instruktora, poradzi z nim sobie nawet dziecko. Praca 11latka.

sobota, 13 lipca 2013

Husarskie etui


Uczę się powoli i cierpliwie "malowania filcem". Mała forma jaką jest etui na nawigację nie pozwala na zbytnie rozwinięcie skrzydeł. Jednak parę husarskich udało mi się tam zmieścić. Mała rzecz dla wielkiego patrioty. Niech dobrze służy.
*
Wszystko ufilcowane "na mokro". Dumna i blada, że nawet litera "H" zachowała czytelną formę. Ta technika przysporzy mi jeszcze wiele siwych włosów, nim opanuję ją w stopniu jaki śni mi się po nocach.

piątek, 12 lipca 2013

Ognisty liść




Trzeba dbać o stan posiadania. Chronić. To co trzyma mój synek w łapkach podwójnie, bo nie raz rozpiera go temperament. I tak dla szybkiego małego człowieka, powstało etui na PSP ozdobione ognistym piórem.

czwartek, 27 czerwca 2013

Kwiat - filc przestrzenny





Czy kwiatom potrzebne są słowa by opisać ich urodę? Te znane z ogrodów, rabatek, łąk czy przydrożnych trawników, będą broniły się same. Kolorem, zapachem, kształtem. Moje wymagają nieco opisu, nieco pracy mydłem i wodą, nieco wyobraźni. Nie pachną, nie przekwitają - a jednak kwitną... w mojej sypialni!

wtorek, 25 czerwca 2013

Triumwirat









Zamarzył mi się komplet ochronny na telefon i tablet. Jednak pierwszy wzór wyszedł mi za duży i tak nie mając minitabletu mam dodatkowy egzemplarz. Po nocach śni mi się "malowanie filcem" za mistrzowskim warsztatem Renaty Felt z Wilna, więc ostrożnie stawiam samodzielnie swoje pierwsze kroki w kwiatach. 

Każde etui ma zamknięcie - przyfilcowane dredy pod które wkłada się ten właściwy z klapki. Telefoniczna "skarpetka" ma jeszcze zwiniętego dredzika w ślimaczą skorupkę, bo lubię zakręcić.



niedziela, 12 maja 2013

Filcowa torba na ramię *powarszatatowa*



Oto moje urodzinowe kursantki! Wiek 13 okazał się obfitującym w różnej maści uzdolnienia i choć rzuciłyśmy się na głęboką wodę, biorąc od razu na warsztat akurat torbę to jednak kilka projektów zadziałało na mnie inspirująco. Zdjęć niestety brak, bo ręce mokre od mydlin nie nadawały się do trzymania aparatu. Ponieważ jedna z nich musiała opuścić nas wcześniej, jej torbę dokończyłam w domu i ją pokazuję. Resztki z warsztatów dofilcowałam i mam nadzieję wykorzystać przy zupełnie innym projekcie. A jakim? To się okaże niebawem...

środa, 6 października 2010

Manekin w wersji filcowej



Manekin duży, na igłę do filcowania długo spojrzeć nie będę mogła. Choć tu i ówdzie widać jeszcze prześwity - na razie niech czeka, aż "foch artystyczny" przejdzie ;o).

poniedziałek, 4 października 2010

Filcowa bombka, a jakże... sezon czas zaczynać






Sezon rozpoczęty... bombki czas zaczynać. Ja w tym roku otwieram filcowaną kuleczką. Głowiłam się jak po moich ukwieconych jajkach zaprojektować bombkę, ani renifera nie wyfilcuję, ani aniołów, ani Mikołaja... padło na choinkę - i bardzo za nią przepraszam (kicz nad kicze). Cała reszta się nadaje. Kwieciste bombki na choince też by fajnie wyglądały, może się gwiazdę pokuszę... ale czasem takie mniej sprecyzowane tło/desenie mogą być strzałem w dziesiątkę.

piątek, 1 października 2010

Wracam do filcowania!

Wracam do prac z nową energią, z nowymi nadziejami. Nowa droga i ja sama dla siebie odkryta na nowo, wciąż odkrywana - sama przed sobą. Dość o tym.
Decoupage jeszcze leży, na razie dwa razy byłam zmuszona (przez serdeczne dla mnie osoby) zrobić pokaz filcowania na mokro kwiatów. Takie oto wyszyły. Kolejność zdjęć w kolejności strórczej. Same oceńcie postępy ;o)

środa, 31 marca 2010

Ostatki - filcowane jajeczka (mini)

Niech Was nie zmyli mini rozmiar jajek (przepiórcze) - wcale nie są łatwiejsze, prostsze, szybsze. Im dobniejszy wzór do wyfilcowania, tym więcej zmagań nad nim. Jajeczek powstało znacznie więcej, ale lwia część opóściła domowe pielesze, nim udało mi się znaleźć spokojną chwilę na fotografowanie -wszak przedświąteczne harmonogramy są nieludzko przeładowane...
Najwięcej trudu kosztowało mnie jajeczko z tulipanem, róże wbrew moim obawom całkiem gładko poszły. To już ostatnie w tym roku. I jak zwykle w planach było znacznie, znacznie więcej!

a ostatnie zdjęcie to moje pierwsze zmagania z twist artowymi kwiatkami - bardziej co prawda podobne do gwiazdy betlejemskiej, czyli nie na te święta, no ale cóż przy początkach nie trzeba wybrzydzać...

sobota, 27 marca 2010

Kwitniemy

Kwiaty i pąki pojawiają się zbyt leniwie. A ja chcę już je oglądać, podziwiać i cieszyć nimi serce. Skoro przyroda się opóźnia, pora by zakwitły nasze płaszcze, żakiety i dodatki. Kwitniemy. Filcowo.

PS jestem spuchnięta jak nie wiem co, ale najważniejsze że już nie boli kiedy próbuję coś zobaczyć... nawet fotki broszkom udało mi się zrobić!

środa, 17 marca 2010

Filcem malowane (wielkanocne jajka) część V

Zdjęcie zbiorowe dotychczasowych tworów wielkanocnych uzmysłowiło mi wesołą odmianę domu dzięki nowemu bzikowi rękodzielniczemu. Do gromadki dołączyły się jeszcze rasta-jajko wyfilcowane przez pięcioletniego synka (koncepcja plus zasadnicze wykonanie - mama pomogła jedynie na finiszu) i pierwsze wykonane mini-jajko w zabójczej kombinacji "mamo zróbmy jajko jak światła dla samochodów" tu już moja ingerencja była większa, ale kto wie może trzecie będzie w 100% samodzielne? podoba mi się jak bawi się barwą jak zestawia - rasta-jajko było kilka razy liftingowane i korygowane, zawsze z ogromną pewnością w głosie "wiem co mówię, mam koncepcję". Super zabawa dla całej rodziny :)

wtorek, 16 marca 2010

Filcem malowane (wielkanocne jajka) część IV

Do warsztatu powędrowało jajko dwuczęściowe (otwierane). Koncepcja zakłada jeszcze pisklę chowane do wewn. w tej samej dzwinej jak na Wielkanoc kolorystyce - a bliskiej moim ulubionym kolorom. Bardzo polubiłam sporą dawkę umowności i niedosłowności w wyfilcowywanych kwiatach. Stąd taka paczka rozsypanych kulek w wolnej kompozycji. Na tyle nie chciałam dawać nic mocno przestrzennego stąd forma kwiatu, nieokreślonego gatunku ani miejsca wzrastania.
Dofilcowałam jeszcze futurystyczny przebiśnieg na malutkim jajku do kompletu ekspozycyjnego. Szara melanżowa wełna jest super mięciutka w dotyku i ekspresowo się nią filcuje... :o)