Posty tematycznie:

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielkanoc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wielkanoc. Pokaż wszystkie posty

piątek, 19 kwietnia 2013

Smocze jaja





Opłacało się poskładać tą misterną układankę wzorów i kolorów. Wykorzystałam trzy papiery Calamboura, w tym dwa o zupełnie orientalnej nucie. 

Powiadomię jakie smoki mi się z nich wylęgły... a może nie. Nic nie powiem. Nauczę się je ujeżdżać i tyle mnie będzie widać!

wtorek, 2 kwietnia 2013

Karczochowe




Nie będę pokazywać każdego karczochowego/scrapowego jajka, które przyniósł/wysiedział ten sezon przedświąteczny. Dosłownie mała próbka tego co wyszło z mojej pracowni. Ku pamięci. Mojej albo waszej :)

Technika jest dość monotonna i pracochłonna, ale bardzo je polubiłam. Myślę, że nie raz jeszcze skorzystam a tego mojego pomysłu. Urokliwsze od wstążeczkowych, choć palce z ulgą odpoczywają już od gorącego kleju. 

Na średnie jajko wychodzi ok 180 listków, na duże (strusiowe) ok 300. Małych nie liczyłam, aż tyle pracy nie kosztują. Wykonanie jednego dużego to mniej więcej 2-3 godziny.




piątek, 29 marca 2013

Doskonałości (na święta)











Pierwszą jest forma kuli. Towarzyszy mi w wielu pracach. Jeśli to tylko możliwe sięgam po tą przestrzeń. Kula. Koło.

Kwiaty. Od dzieciństwa. Ba niemal od urodzenia, kiedy jako raczkujący szkrab pozbyłam pączków kwiatki z całej babcinej rabaty przed domem. Ten typ tak ma. Jest sfloryzowany. Na słodko, romantycznie. Nie ma już szans na wyleczenie. Nie przy obecnym stanie wiedzy medycznej. 

Hortensjowe kule wymagają wiele pracy. Średnica ok 10cm, między 80-100 kwiatów. W sumie około 2 000 czyności. Minimum 4 godziny pracy. Powiedzcie mi, że warto było.

aaa... trzy doskonałości. Trzecia to róż! Odczarowany, ale znając życie IIIcia fascynacja o charakterze przechodnim. 

Na ostatnim zdjęciu jest hortensjowe jajeczko. 6cm i 36 kwiatów. 


Niech te Wielkie Dni jakimi są nadchodzące święta, wraz z Wielką Nocą, niosą zmiany. Odmieniają nasze serca przez przypadek największej Miłości. 






sobota, 23 marca 2013

Karczochowe szyszki wielkanocne




Chodziły mi po głowie nie raz, nie dwa karczochowe bombki. Na blogu Iwonki podejrzałam piękne scrapowe hortensje i moje serce zapłonęło. Raz, że zamówiłam sobie puncher z kształtem płatków hortensji, ale oczekiwanie było na tyle palące, że przetrząsnęłam szuflady w poszukiwaniu realizacji twórczego zapału co to trzewia potrafi spalić do reszty. Wykopałam dość spory dziurkacz z liściem klonu i tak korzystając z resztek papieru do scrapbookingu naciełam całe pudełko klonowych liści. Styropianowe jajka okazały się bazą w sam raz do działań. I tak, trochę parząc sobie palce klejem w pistolecie, powstały dwa spore, różowe (a jakże) karczochowe "szyszki" (jak je ochrzcił mój tata) na Wielkanocny stół. Albo do koszyczka...

Spróbujcie swoich sił. Wbrew pozorom dość szybko się je robi. Ważne tylko, żeby ładnie ułożyć listki w równy wzór.

wtorek, 1 marca 2011

Sweet Rose dla wiosny - zapowiedź przedświątecznego szaleństwa









Na kursie Sylwii z reliefów ćwiczyłyśmy między innymi reliefy 3D z napisów. Przysiadłam się do dziewczyn i wymyśliłam na prędce taką oto świąteczną deskę. Najsilniejszą inspiracją dla mnie był Walentynkowy Konkurs Sweet Rose i Wasze przepiękne prace - mówiąc wprost i bez ogródek: pozazdrościłam. Tyle czasu nic nie wyszło z mojej pracowni... aż tu dzięki Wam nie mogę opędzić się od nowych pomysłów! Myślę jeszcze nad kilkoma takimi deskami na święta. Pięknie będą uzupełniały wielkanocny szał uniesień dekoracyjnych z jajkami, wydmuszkami w roli głównej. Coraz częściej mam ochotę na czyste proste prace, a jak usiądę do farb nie mogę się opanować przed mnogością możliwości kolorystycznych. Udało mi się jedynie zachować w miarę pastelowe barwy i nie patynować zbyt mocno (tu posiłkowałam się zieloną płynną porporiną). Spękania Sottile położyłam grubszą warstwę I i cieniutko II a potem wypełniłam srebrnym woskiem Decomanii. Nie ukrywam czeka mnie jeszcze lakierowanie, ale tu muszę wstrzymać się do nowej dostawy fiksatyw...
Proszę o Wasze wsparcie duchowe w pracowni, żebym wróciła na wiosnę z nową siłą do tworzenia. Jakoś ta zbyt długa zima i ciągle uciekający czas, nie sprzyja przelewaniu pomysłów w nowe prace. Każde słowo otuchy mile widziane... można nawet mnie ciągnąć za warkoczyki do góry :) byle skutecznie!

czwartek, 1 kwietnia 2010

Wielkanocne kartki - niebieska opowieść życzeniami

Kartki mam nadzieję, że już dostarczone. Nie będę się rozwodzila nad detalami - bo czas przedświąteczny kruchy, cenny i krótki. Dla piszących i czytających :o)

A ja jak co roku spędzam najpiękniejsze w świecie trzy wieczory u Dominikanów na Freta, na modlitwie, śpiewie, zadumie, kontenplacji. Dzięki nim odkryłam to święto dla siebie (nie mogę napisać, że na nowo, bo nie jest dla mnie powrotem, ale nową jakością w moim życiu duchowym). Zmartwychwstanie jest przecież tą najcudowniejszą nowiną, największą dawka nadzei, jak męka jest największym dowodem miłości.
Jestem wielką przeciwniczką bylejakiej liturgii. Na swojej skórze duchowej sama okryłam jak szczególna celebracja, przywiązywanie wagi do jakości czytań, do poziomu wartswy muzycznej, podnosi ducha i pobudza do wchodzenia w wyższą metafizykę. Te dni to szansa dla mnie powiedzenia sobie: a więc tak! a więc to tak, tak wspaniale, tak bardzo wzniośle, tak miło, błogo - czuć miłość Najwyższego. Po wieczerzy liturgii Wielkiej Soboty czuję w sobie radość i Alleluja krzyczę całym sercem.

środa, 31 marca 2010

Ostatki - filcowane jajeczka (mini)

Niech Was nie zmyli mini rozmiar jajek (przepiórcze) - wcale nie są łatwiejsze, prostsze, szybsze. Im dobniejszy wzór do wyfilcowania, tym więcej zmagań nad nim. Jajeczek powstało znacznie więcej, ale lwia część opóściła domowe pielesze, nim udało mi się znaleźć spokojną chwilę na fotografowanie -wszak przedświąteczne harmonogramy są nieludzko przeładowane...
Najwięcej trudu kosztowało mnie jajeczko z tulipanem, róże wbrew moim obawom całkiem gładko poszły. To już ostatnie w tym roku. I jak zwykle w planach było znacznie, znacznie więcej!

a ostatnie zdjęcie to moje pierwsze zmagania z twist artowymi kwiatkami - bardziej co prawda podobne do gwiazdy betlejemskiej, czyli nie na te święta, no ale cóż przy początkach nie trzeba wybrzydzać...