Do warsztatu powędrowało jajko dwuczęściowe (otwierane). Koncepcja zakłada jeszcze pisklę chowane do wewn. w tej samej dzwinej jak na Wielkanoc kolorystyce - a bliskiej moim ulubionym kolorom. Bardzo polubiłam sporą dawkę umowności i niedosłowności w wyfilcowywanych kwiatach. Stąd taka paczka rozsypanych kulek w wolnej kompozycji. Na tyle nie chciałam dawać nic mocno przestrzennego stąd forma kwiatu, nieokreślonego gatunku ani miejsca wzrastania.
Dofilcowałam jeszcze futurystyczny przebiśnieg na malutkim jajku do kompletu ekspozycyjnego. Szara melanżowa wełna jest super mięciutka w dotyku i ekspresowo się nią filcuje... :o)
Matko kochana:)
OdpowiedzUsuńMoże zgłosisz Swoje filcowe Cuda do zabawy blogowej Pisanki 2010?
Są takie cudne a przedewszystkim inne niż wszystkie
bardzo ładne
OdpowiedzUsuńEch... :-))))), że tak błyskotliwie napiszę ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczne są... pomysłowe :)))
OdpowiedzUsuńnaprawdę fajny pomysł ale te z reliefami wg pomysłu desika też urocze
OdpowiedzUsuńdziękuję - :o) to nie był pomysł desika....!
OdpowiedzUsuńZachwycające, i nadal nie mogę pojąć umysłem, jak można zrobić coś takiego... Nie ogarniam tego filcu :)
OdpowiedzUsuńAniu, cóżeś Ty nowego wymyśliła. Filcowane jajka? Pewno zbuki?
OdpowiedzUsuńGrauluję pomysłu z kursami. Życzę powodzenia.A ja tak daleko. Zapisałabym sie chętnie na te jajkowe dłubanki.
Tak się zauroczyłam filcowanymi jajkami że znalazłam kursik w moim mieście bo muszę takie popełnić :D
OdpowiedzUsuńPpozdrawiam
Fantasicos !!!! me encantan !!!!
OdpowiedzUsuńSuperjaja
OdpowiedzUsuń