



Zanurzać zanurzać się
w ogrody rudej jesieni
i liście zrywać kolejno
jakby godziny istnienia
Chodzić od drzewa do drzewa
od bólu i znowu do bólu
cichutko krokiem cierpienia
by wiatru nie zbudzić ze snu
I liście zrywać bez żalu
z uśmiechem ciepłym i smutnym
a mały listek ostatni
zostawić komuś i umrzeć
Splin za splinem przetacza się ostatnio w rytmie dzień za dniem godzina za godziną. Za oknem było tak pięknie - nawet nie pobrodziłam wśród pięknych złotych liści. Ostatnia chwila, zeby zaczerpnąć jesiennego optymizmu przeszła mi koło nosa.
Przykleiłam się więc do szyby i oglądałam to co się tam dzieje, jak dziecko przyklejone do szyby cukierni... a tam tyle barw, ciepłych kolorów, szał ciał i szał liści.
No i taka smutna, przybita przypomniawszy sobie "blues o czwartej nad ranem" weszłam do imentu we wspomnienia, w odsłuchiwania SDMu i nagle wrócił do mnie wiersz Stachury "Jesień" - przypomniałam sobie te nastoletnie "bóle istnienia" - przypomniałam i uśmiechnełam: jak dobrze mieć ten etap za sobą. I jakoś od razu zrobiło mi się jaśniej, mniej chmurnie, mniej durnie. Czoło podniosłam ku niebu, wyprostowałam główną oś ciała (kręgosłup znaczy się), dwa (no może dwanaście) głębszych oddechów i uszy do góry. Zima idzie - to fakt nieubłagany, ale z zimą, przynajmniej na początku Boże Narodzenie, pierników pieczenie, choinki przygotowywanie, bombek szykowanie - nie będzie tak źle!
Wprowadzając nowości natknęłam się na bombkę choinkę z przedziałem (to znaczy przedział ci jest wielofunkcyjny, bo może być zawieszką do okna - płaskim ozdobnikiem na choinkę - no i przedziałem do wewn. bombki choinki). Uśmiałam się do siebie, bo jeszcze choinka okazała się tak przemyślnie skonstruowana, że elegancko stoi na nóżce. Muszę popełnić coś choć 1 sztukę na swoje biurko! a jakby tak świeczkę za nią postawić? spalimy się w tym roku ;o) ? chyba przesadzam.
piękna jesień:)
OdpowiedzUsuńAniu!
OdpowiedzUsuńNie marudź, w przyszłym roku też będzie jesień.
Jest czas chorowania i czas zdrowienia, czas radości i smucenia, czas pracy i cas odpoczywania. Dużo zdrówka.
A teraz jest na Ciebie czas robienia bombek.A jakie piękne bombki potrafisz zrobić. Wszyscy wiemy Czekamy.