.
.
.
Otóż przepadłam z kretesem. Dane mi było wpróbować kilka odmian filcowania (na mokro, na sucho, pół na pół)... i przepadłam. Nie ma mnie. Jest filcowanie. Konkretnie jajek, a jeszcze mocniej na styropianowych formach. Ściągam już teraz pod Drzewo przeróżne kaczki, zające, manekiny, koguty, króliczki, pisklaki (jajka, obręcze już przecież zaległy pod gałęziami Drzewa od jakiegoś czasu). Najbardziej zaskakuje mnie jak bardzo nielubiany styropian przeoblókł się w obiekt porządania, nieokiełznanego i niezrozumianego w swojej istocie rzeczy.
Od jakiegoś czasu z podziwem obserwowałam prace z filcu. Obserwowałam i tłumaczyłam sobie "to nie jest dla Ciebie". Omijałam. Jak widać nieskutecznie - zachciało mi się spróbować i choć usiadałam bez przekonania, teraz jestem zakochana, zauroczona, zakręcona i w filcu zamotana. Cały stół w dziennym pokoju został rodzinie odjęty, zaantektowany i zawalony wełną do filcowania wszelakich kolorów.
Chciałam dziś pokazać pierwsze jajko - jeszcze warsztatowe. Genialna technika, bo za pierwszym razem otrzymałam udaną pracę (nie prefekcyjnie rzecz jasna, ale udaną - co jest bardzo ważne dla samopoczucia, poziomu wewnętrznej flustracji, odstresowania się, relaksu, przyjemności i radości tworzenia niezmąconej zbędnymi komplikacjami).
Dowody? a proszę bardzo: małe jajko wyfilcował mój domowy pięciolatek
a to praca pierwszej zarażonej osobiście kobiety:
Dowody? a proszę bardzo: małe jajko wyfilcował mój domowy pięciolatek
a to praca pierwszej zarażonej osobiście kobiety:
bawią mnie ogromnie wszystkie wypukłości w tym filcowaniu
wystarczy je obejrzeć, żeby uśmiechnąć się wewnętrznie
mają w sobie pewną filuterność, zawadiackość i wesołość
nastroje bardzo porządane w moim domu wobec powszechnego wiosny nienadejścia :o(
a zamiast wprowadzać nowe szablony pod Drzewo, co ja robię?
siedzę z Joasią i dłubię tak:
więcej nie mogę pokazać, bo obręcz wybrałam największą, ciemną wełnę do filcowania a styropian biały
wszystkie niedoskonałości widać...
czeka mnie jeszcze dzień/dwa poprawek i będzie co pokazywać
Pozdrawiam Was ja - zainfekowana filcowaniem
proszę uważajcie: to jest bardzo zaraźliwe!
Ja tam jajka styropianowe poprostu kocham:)
OdpowiedzUsuńWpadnij w wolnej chwili
http://zamotanalacrima.blogspot.com/2010/03/pisanki-2010.html
A Twoje filcowe "pisanki" są przeurocze.
Nie znam tej techniki i tym bardziej zazdroszczę.
Pozdrawiam Lacrima
zatkało mnie!!!filc mnie nie pociąga tak jak gładkość lakieru, ale twoje jajca są niesamowite :)))
OdpowiedzUsuńAniu jajeczka sa cudowne,,powiedz mi czy pracujesz na szablonach czy z "głowy"?
OdpowiedzUsuńLacrimo, Konstancjo: dziękuję, och dziękuję - zaglądam z drżącym sercem, bo wszystko jest dla mnie takie świeże... nowe
OdpowiedzUsuńudział w pisankach wezmę, tylko trzeba następnemu jajeczku sesję zrobić
Jaguś z głowy :o) tu mnie filc zaskoczył, jak bardzo jest plastyczny, jak nawet po wstępnym ułożeniu można go jeszcze modelować i tworzyć kształty - więcej będzie widać na obręczy, tam już śmielszą ręką dałam upust kształtom, choć nie ukrywam najbardziej podobają mi się zwykłe kuleczki, bąbelki... wesołe, śmieszne, wystające
poprzeglądałam trochę filcowanie na sucho na drucikach (postacie) i zawziełam się na formy 3D na obręczy, wyfilcowuję je porządnie dodając kolejne warstwy wełny aż uzyskam pożądaną wysokość i kształt
Wow! Aniu! To jest świetne!! Na sucho te jajka robiłaś jak sądzę?
OdpowiedzUsuńNo rewelacja!!
Fajne jajca, i takie mięciutkie w formie :)
OdpowiedzUsuńSylwio - podziękowania, mój synek mowi o nich wełniaste jajka :o)
OdpowiedzUsuńAtuś na sucho, na sucho - spróbuj sama, rewelacyjnie się je robi :o)
A pewnie, że spróbuję!
OdpowiedzUsuńWełnę mam, igły też (czego ja właściwie nie mam??), więc się wezmę i "ponadziewam" styropian ;-)
jest tylko jedna rzecz z przedmiotami styropianowymi do filcowania na sucho - to musi być styropian o większych kuleczkach, bardziej miękki - ten zbity, twardy się niestety nie nadaje (nie przyczepia się główna warstwa filcu) - jeśli mamy taki problem to znaczy, że trzeba poszukać innego tworzywa :o) ojej nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć co wyfilcowałaś :o)
OdpowiedzUsuńŚliczne te filcowane jajeczka, takie inne. Kolorystyka cudna
OdpowiedzUsuńSprawdzę jakie te moje bazy styropianowe są i spróbuję. Jajek nie mam, tylko wianki i bombki.
OdpowiedzUsuńNiech no ja dziś do domu wrócę!! ;-))
ja przecież teraz wianek dłubię ;o)))))))! bombki też można zamienić w kuliste dekoracje wielkanocne, a co! Ha :
OdpowiedzUsuńzarażam (a nie mówiłam????!!!)
Oj Ty ZARAZO!! ;-DDD
OdpowiedzUsuńno no, to mi teraz ochoty narobiłaś na filc :) cuda Ci wyszły, może jakiś kursik by się przydał? ja bym była pierwsza w kolejce :D
OdpowiedzUsuńCudne jajka w ciepłych kubraczkach :)))
OdpowiedzUsuńWianek też pewnie wyjdzie Ci rewelacyjnie :)
Ja tam za filc wcale nie mam zamiaru się brać - z całą pewnością by mi nic nie wyszło.
Wolę podziwiać prace innych zdolnych kobietek:*
ojej jakie te jajeczka są śliczne=, to ja tez chce filcowac , a są ku temu jakies knigi ? / a skrzyneczki jakie cudne, tylko nie wiem co z tym fluggrem, ja tam nie mam problemow ze spekaniami
OdpowiedzUsuńczy masz taki do sprzedadnia w swoim sklepie ?
OdpowiedzUsuńJeśli tak, to jaka jest jego cena?
Twoje prace przy jego użyciu wyszły cudnie!
A co do filcowania masz rację można się uzależnić, ale od deku też ;-)
Chciałam napisać maila, ale po skopiiowaniu adresu, okazło się że jest błędny... z tąd moja pisanina w tym miejscu.
Pozdrawiam Agnieszka
Aniu, BOMBA!!!! Jajeczko jest kwintesencją wiosny - te kolory! Jestem zielona w tej technice jak filcowe gałązeczki, ale na szczęście nie przeszkadza to w przeżywaniu zachwytu nad prezentowanymi pracami. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj za szybka jestem ... oczywiście miałam na myśli preparat do spękań z poprzedniego postu.
OdpowiedzUsuńA
Kiciulko chcę zrobić kurs ta albo następna sobota :) plus drugi opcjonalny decoupage wielkanocny na wydmuszce gęsiej
OdpowiedzUsuńRudlisku to nie jest trudne, ja też myślałam, że mi się nie uda ;o)
Apandana - miałam na myśli spękania pefetto i flugger - u mnie się ważą - flugger mat waży się też z fluggerem błyszczącym...
Knig nie ma :) wystarczy jajko styropianowe, wełna do filcowania i igła do filcowania, może coś w sieci jest np na cafeart?
Kaprys z maila trzeba wykasować (AT) i zamienić to w @ - to jest forma ochrony antyspamowej, spamiarze mają programy przeczesujące internet m.in. pod kątem znaku @, jak znajdą frazę wpisują ją do bazy i już po twojej skrzynce mailowej...
pytasz o spękania large? będę sprowadzała ok kwietnia do sklepu, na razie dostałam testowy słoiczek od producenta
Milenko spróbuj, ja też zielona jestem jak szczypiorek na wiosnę
Ale Cię zafilcowało:)))
OdpowiedzUsuńNie ty pierwsza mnie kusisz filcem, chyba czas spróbować. Jajeczka niezwykłe Ci wyszły:)))
Zainfekowana pozytywnie kobieto-serdecznie zapraszam po odbiór wyróżnienia.aga
OdpowiedzUsuńJajka fantastyczne. Ja też niedawno łyknęłam filcowego bakcyla. Ale gdzie mi do Ciebie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdeczni i zapraszam do mnie, agovaty.
Pierwsze jajo jest cudowne ANiu!
OdpowiedzUsuńmusi świetnie wyglądać na żywo... a w koszyczku to już w ogóle :)
skoczenie! Zdolna kobieta z Ciebie, piękne śa te jaja:)
OdpowiedzUsuńoch, wiem jak to wciąga:)JA zrobiłam na styropianie bombkę bożonarodzeniową:) Bardzo mi się podobało:) A Twoje filcowanki wyszły świetnie:)
OdpowiedzUsuńChyba najciekawsze filcowanki jakie moje oko kaprawe widziało!!
OdpowiedzUsuńWiesz Aniu, napędziłaś mi stracha tym postem, bo ja chciałam sobie spróbować filcowania,ale jak Ty tak "straszysz" uzależnieniem... to chyba powinnam sie dwa razy zastanowić ;)
OdpowiedzUsuńJajeczka niesamowicie oryginalne. Bomba!
Serdecznie Cie pozdrawiam.
Piękne arcydzieło i tak też się prezentuje!Jajko jest Świetne.
OdpowiedzUsuńCudowne te jajka- podziwiam Cie! Przepiękne- chyba nawet lepsze od tych tradycyjnych bo jakoś za nimi nie przepadam. Trafiłam do Ciebie w związku z akcją anty- wyróznieniową i już zostałam:)
OdpowiedzUsuńa ja to jajeczko widziałam jako pierwsza, niemalże zaraz po wykonaniu, jeszcze "cieplutkie" :) i trzymałam je w rękach :D są smefrastyczne, te filce i choć piszesz, że takie proste, ja na nie patrząc, jakoś nie mogę uwierzyć :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitaj Jednoskrzydła! Fajnie piszesz o tym, jak Cię ogarnęła pasja.Ja też popadam w takie stany i już myślałam, że ze mną coś nie teges, a tu, się okazuje, że inni też tak mają! Pocieszające.Ja na razie od roku dekupażuję, ale moje koleżanki coś za często gadają o filcowaniu i wpinają sobie w żakiety i sweterki budzące zazdrość kwiatki.Czuję więc, że niedługo się przełamię i tak jak Ty dam porwać nowym namiętnościom.To co prezentujesz wygląda bardzo przekonująco.Pisanki są bardzo wiosenne! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpięknie się rozszalałaś w tym filcowaniu :) i mnie ostatnio zauroczył, ale na dużo mniejszą skalę działam jak na razie ;)
OdpowiedzUsuńJajko faktycznie cudne, bardzo plastyczne. Moje są prostrze, za to wyżywam się filcowo w zwierzątkach :) www.filcmysza.pl
OdpowiedzUsuńPiękne są te Twoje jajka :-) Jakby kogoś interesowała ta technika to polecam: jak zrobić jajka z filcu na styropianie (video) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń