W ślinankach naszego dziecka rozgościła się świnka - miłe zwierzątko chwilowo nie kojarzy mi się dobrotliwie. Raczej przypomina:
A) otwarto świeżo puszkę Pandory
B) Armagedon
C) pandemonium
D) sraczkę konkurującą tylko z przemarszem wojsk
*wszystkie odpowiedzi prawidłowe
Chętnych do zapoznanania się z naszym nowym milusińskim serdecznie zapraszamy do odwiedzin naszego domu...
Jeszcze takiego opisu świnki nie widziałam,uśmiałam się setnie, mimo,że sytuacja mniej zabawna;) zdrówka życzę Potomkowi:)
OdpowiedzUsuńja podziękuję za zaproszenie, w tych okolicznościach przyrody- miałam w tamtym roku wiatrówkę w domu i o ile donosiciel z przedszkola przeszedł bezinwazyjnie to zarażona..wole nie wspominać....życzę zdrówka,i żeby ta świnka duża nie rosła:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Lepsza świnka, niż inna świńska odmiana choroby zwanej grypą ;-)
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do normalności życzę :-)
Wyleży się, wygrzeje i będzie po śwince. Mój starszy parę lat temu chorował. Uściski dla "zwierzątka".
OdpowiedzUsuńNo ale my w takim razie nie zawitamy...bo ze dwa tygodnie kwarantanny jest...
OdpowiedzUsuńTeż twierdzę,że dobrze,że to mała świnka, a nie ta obecnie grasująca świnia.Chociaż wiem,że ta "migdałowa" też nieźle może narozrabiać.Memu bratu kiedyś tam"w zamierzchłych czasach :c)" z powodu świnki groziła bezpłodność.Gdyby nie obserwacja mojej mamy i szybka interwencja lekarza nie miałby dzisiaj swoich pięknych latorośli.
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrówka dla dzieciątka życzę!
Haha,o śwince słów kilka: krótko, zwięźle i na temat - ale my dopiero co wyszliśmy z antybiotyku więc wybacz kochana raczej nie skorzystam z zaproszenia.
OdpowiedzUsuńMaluchowi życzę duuużo zdrówka i to jak najprędzej!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńdziewuszki setne podziękowania za słowa otuchy, chory potomek w okresie wytężonej pracy, kiedy 8 godz nie wystarcza na poradzenie sobie ze wszystkim to ... to ... jakaś niesprawiedliwość dziejowa (trochę podobna do tej że mężowi czekolada nie idzie w biodra) trzeba się będzie leszcze lepiej organizować
OdpowiedzUsuńArkadio napisz mi więcej - chciałabym być czujna i niczego nie przegapić u synka
Aguś jeśli sami byliście chorzy na świnkę nic Wam nie grozi ze strony Jacka, ale jeśli nie...
Paweł niestety wg. zeznań teścia świnki nie przechodził i dziś biegiem leciał na szczepienie
ech długo zapamiętam ten sezon
ANiu, lepiej teraz niż póżniej,
OdpowiedzUsuńzapraszam Cię serdecznie po wyróznienie :):)
Aniu miła,
OdpowiedzUsuńPmyśl sobie, że to świnka Babe (świnka z klasą)... może ją wtedy odrobinkę polubisz.
A tak naprawdę, to życzę zdrówka i cierpliwości! Caluję b. mocno JoAsia
Podobno jak jąderka spuchną,trzeba szybko interweniować.Zapytaj lepiej lekarza,teraz medycyna daleko w przodzie,może takie objawy już nieaktualne.
OdpowiedzUsuńArkadio wielkie "dziękuję" na to jestem uczulona, Jacek jest już po zapaleniu moszny zakończonym operacyjnym wycięciu przydatka Morganiego z tamtego miejsca... buziaki Ania
OdpowiedzUsuńPS istnieje podejrzenie wirusowego zapalenia ślinianki a nie świnki, ale nadal jestem goryl we mgle i wiem, że nic nie wiem - a dziś było dużo gorzej z J. :o(
Pozdrowienia. Zdrówka dla Jasia. Trzymaj Go w cieple.
OdpowiedzUsuńPozostaje tylko życzyć szybkiego powrotu do zdrowia :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że w dzieciństwie. Dasz radę ;) Dla obojga dużo zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJednoskrzydła, Twoje zaproszenie jest "kuszące", ale mam już w domu anginę. Z tego, co pamiętam, co za dużo to NIEZDROWO;)
OdpowiedzUsuń(Poprawiłam post, bo zauważyłam literówkę ;) )
Oj współczuję serdecznie. Pamiętam jak ja chorowałam na świnkę choć to było lat temu khekhedzieści. Koszmar....
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że synuś szybko się upora z choróbskiem.
Trzymajcie się i nie dawajcie!
Serdeczności
Szybkiego powrotu do zdrowia dla synka , a Tobie dużo siły i wytrwałości .
OdpowiedzUsuńbajka
Anno... jesteś bezbłędna... uśmiałam się do łez... cisz się że to zwierzę zagościło teraz anie na święta na przykład...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i mikołajkowo
:o)
Oj zaglądam,zaglądam a tu cicho,głucho....mam nadzieję,że nieproszony gość już się wyprowadził i synek wraca do zdrowia...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Aniu miła,
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zdrowie już dopisuje na całego. Praca pewnie "wre" ale to jest to, co lubisz.
Wysłałam Ci coś - ciekawam czy doszło ?
JoAasia Cię całuje