Pierwszą jest forma kuli. Towarzyszy mi w wielu pracach. Jeśli to tylko możliwe sięgam po tą przestrzeń. Kula. Koło.
Kwiaty. Od dzieciństwa. Ba niemal od urodzenia, kiedy jako raczkujący szkrab pozbyłam pączków kwiatki z całej babcinej rabaty przed domem. Ten typ tak ma. Jest sfloryzowany. Na słodko, romantycznie. Nie ma już szans na wyleczenie. Nie przy obecnym stanie wiedzy medycznej.
Hortensjowe kule wymagają wiele pracy. Średnica ok 10cm, między 80-100 kwiatów. W sumie około 2 000 czyności. Minimum 4 godziny pracy. Powiedzcie mi, że warto było.
aaa... trzy doskonałości. Trzecia to róż! Odczarowany, ale znając życie IIIcia fascynacja o charakterze przechodnim.
Na ostatnim zdjęciu jest hortensjowe jajeczko. 6cm i 36 kwiatów.
Niech te Wielkie Dni jakimi są nadchodzące święta, wraz z Wielką Nocą, niosą zmiany. Odmieniają nasze serca przez przypadek największej Miłości.
Te kule są piękne!!!!!
OdpowiedzUsuńCudne. Nawet nie chcę sobie wyobrażać ile pracy musiała w nie włożyć. Ale warto było, zdecydowanie :-) ściskam świątecznie.
OdpowiedzUsuńwarta, z całą pewnością warto było :) piękne są :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, bardzo efektownie się prezentują.
OdpowiedzUsuńefektowne rękodzieła ! podziwiam za cierpliwość i dokładność :) Ewa
OdpowiedzUsuńcudeńka !
OdpowiedzUsuńsuper to wygląda !
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Przepiękne! I takie delikatne :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję z serca za życzenia... trochę białe nam te święta wyszły... ;) moi rodziciele wspominali podobne, jakieś 4-dzieści wiosen wstecz...
OdpowiedzUsuńpiękne dekoracje tworzysz,ja sama się zbieram za zrobienie hortensji z papieru,może się uda,z przyjemnością zostaję obserwatorem i będę z chęcią do ciebie zaglądać-pozdrawiam serdecznie-Kasia
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona twoim blogiem :3
OdpowiedzUsuń