Jak dobrze czasem mieć zupełnie wolną ręką. Otóż wybieramy się na rodzinny ślub, nie mam zamówienia, nie mam ram, kolorów, pomysłów Młodych. Nic nie mam - oprócz swojej wyobraźni. Rodzina więc skrzynia jest ogromna, a hortensjowy papier czekał chyba 8-9 lat, żeby wykorzystać ten piękny wieniec. Wkomponowałam wewnątrz imiona Młodych oraz datę ślubu. Całość (oprócz cieniowań malarskich) jeszcze na sam koniec kilka razy bieliłam i żeby nadać kolorom lekkość, i żeby je nieco złamać. Można szaleć z kolorami, jednak klimat ślubnej pracy wymaga pewnej lekkości i pastelowych barw. Cóż jeszcze - tradycyjne reliefy stencil 3D, woskowane. Na sam koniec zachciało mi się uwypuklić datę. Bardzo mi się przydały PerlenPearl srebrne i o dziwo ładnie udało mi się je wpasować w literownictwo, które sobie wcześniej narzuciłam nadrukiem. Do całości kartka z życzeniami (jak dobrze łączyć decu i scrapbooking). Skrzynia jak na razie mieści porcelanowy prezent a mam nadzieję (w przyszłości zupełnie już niedalekiej) pamiątki ślubne. Miło będzie po latach zajrzeć do jej wnętrza.
Cierpliwym zostawiam zdjęcia z sesji foto, niestety mam problem by umieścić tylko kilka. Są chwile, kiedy żal oddać świeżo przygotowany przedmiot. Z tą skrzynią wyjątkowo ciężko mi się rozstać.
śliczna skrzynia!! Młodzi będą napewno zadowolenie
OdpowiedzUsuńSkrzynia cudna, a motyw rzeczywiście piękny!
OdpowiedzUsuńI jak tu nie cieszyć się, jak tyle dobrych słów płynie do serducha? Aaaaa zapomniałam - że ja kocham hortensje :) swojego czasu kupowałam każdy papier/serwetkę z nimi.
OdpowiedzUsuńPięknie ten hortensjowy papier użyłaś . Cudne cieniowania! prezent wymarzony!
OdpowiedzUsuńJa też kocham te kwiaty i nawet mam ich kilka odmian w ogrodzie :)
Pozdrawiam.
Ech zazdrość o ogród mnie skręca. Serio. Dziękuję za ciepełko!
UsuńNo chyba normalnie za mąz wydać się muszę - raz kolejny i nie mam pojęcia co na to mój dotychczasowy pan M. Ale dla takiego cuda chyba zaryzykuję ;-)
OdpowiedzUsuńSą też skrzynie rocznicowe :) albo na urodziny... powodów można mieć więcej niż ten śluby. Ja się kiedyś dopieściłam skrzynią z własnym imieniem! A co :)
UsuńPrzepiękna skrzynia! Też uwielbiam hortensje :-)
OdpowiedzUsuńJa mam straszliwego bzika na hortensje. Czy to się da leczyć?
UsuńBardzo "twoja" praca - te hortensje, cieniowania... a bielenie! cudnie nadało pudrowy, delikatny charakter skrzyni. Bielenie na koniec - to ci pomysł ! Pewnie kiedyś wykorzystam... Dzięki !
OdpowiedzUsuńGosiu :) jakoś nie pasował mi mocny kolor na boku (czyli same hortensje) i jak to bywa - przypadek matką wynalazków ;) skończyło się bieleniu całości. Dzięki za ciepłe słowa i odwiedziny.
UsuńAbsolutnie piękna! Delikatna, romantyczna...Cudo!:)
OdpowiedzUsuńBardzo zależało mi na romantyźmie i lekkości. Cieszę się, że wyszło :) bo z zamiarami to różnie bywa ;)
UsuńPiękna jest ta skrzynia...te cieniowania wyszły cudnie i wszystko tak lekko rozbielone, skojarzyło mi się z taką lekką chmurką pierzastą....Kocham hortensje, też mam dużo papierków i serwetek z nimi...ale cieniować tak jeszcze nie potrafię;(
OdpowiedzUsuńZachwycił mnie także wzór szablonu...
Ludko ja pamiętam, że moja droga do cieniowań była bardzo długa i w znacznej mierze mój styl (jeśli taki mam) to dzieło eksperymentów i przypadku. Dlatego nie lubię (bo się martwię) jak czytam (bo ktoś pisze), że nie umie cieniować, bo pewnie umie (albo za chwilę będzie umiał/umiała) tylko nie wierzy w siebie. :) Witam drugą zabzikowaną siostrzaną duszę! Hortensje zamiast róż! chciało by się krzyczeć.
UsuńZ tą wiarą we własne siły to różnie bywa,)
UsuńMuszę próbować cieniowań różnych, tylko zawsze się boję, że zepsuję, więc nie ryzykuję;) Wielka buźka:)
A spróbuj przelakierować przed cieniowaniem. Jeśli coś pójdzie - nie tak - zmyjesz.
UsuńPięknie wyszła. Dla takich prezentów warto brać śluby :)
OdpowiedzUsuń