Co roku zimą karmimy sikorki - słoniną i orzechami. To moi specjalni goście. Zaprzyjaźnieni a dzicy. Skrzydlaci Bracia.
Ruch od rana... ożywienie... prawie jak na straganie. A jak mróz mocniej ściśnie wita na tej ptasiej stołówce Imć Dzięcioł z sąsiedzka. Poluję na niego z okiem aparatu, ale to trudna sztuka!
Koty mają za to telewizyjny szoł-live i też im się to podoba.
*
Kilka lat temu mieliśmy nieopodal tarasu gniazdo sikorek bogatek, tak się zaprzyjaźniły - że nawet przed odkurzaczem nie uciekały. Najbliżej udało mi się podejść do nich na niecały metr! Oj ptaszki wy moje, osładzacie mi najtrudniejszą porę roku.
**
Jeśli chcecie dokarmiać sikorki - robię to od lat, ale dopiero teraz dowiedziałam się bardzo ważnego: sikorek nie wolno zimą dokarmiać nieregularnie: ich zapotrzebowanie żywieniowe zimą jest bardzo duże (muszą w ciągu dnia zjeść tyle, ile same ważą), bardzo silnie przyzwyczajają się do miejsca karmienia i kiedy zapomnimy o dożywianiu (bo nie grzeszymy regularnością) narażamy je na pewną śmierć, bo nie będą miały siły na poszukiwania pożywienia w innych miejscach.
***
Do naszych gości dołączył jeszcze Kowalik (ku mojemu zdziwieniu jest pod ścisłą ochroną)
i ku porządkowi dokumentacyjnemu dążąc:
a na spacerze wypatrzyliśmy takiego sąsiada (dzięcioł czarny), niestety jeszcze na stołówkę naszą nie zgląda ;)
Ależ śliczne te sikorki !!!
OdpowiedzUsuńSuperudane zdjecia, jak z filmu przyrodniczego, tylko podziwiac mozna. A Ty masz racje, kiedy szaro i mrozno to najmniejsza plamka koloru potrafi ozywic caly swiat...:)
OdpowiedzUsuńUrocze ptaszki:-) I piękny słonecznikowy karmnik.
OdpowiedzUsuńA kocina jaka zainteresowana:-)
Pozdrawiam świątecznie.
Cudowne fotki, wspaniali goście!!!
OdpowiedzUsuńWróble pozdrawiają ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam bardzo chora, musiałam mmiesiąc leżeć w łóżku, a była zima. Mój małżonek zrobił dla mnie karmnik , przychodziły do mnie na okno sikorki. To była moja jedyna radość tego czasu.
OdpowiedzUsuńSuper masz Aniu, taka radość , a jaki ładny karmnik. Sama zrobiłaś?
Nie miałam pojęcia,że masz rudego kota.
Aniu kochana,
OdpowiedzUsuńJakie to słodkie móc oglądać ptaszki - cudownie delikatne z oczkami pacioreczkami.
Chyba ściągnę pomysł. MOje koty
"zwariuja"
Całuski poświąteczne, zasłodzone - Joasia
JA TEŻ POŻYCZAM POMYSŁ. ŚNIEG TRZYMA. IDĘ PO SŁONINKĘ.
OdpowiedzUsuń