na razie na pobudzenie apetytu - mały fragment tego co zrobiłam dzięki Wam - Waszemu wsparciu i temu co ze wsparcia przeszło w samozaparcie. Usiadłam, skoncentrowałam się (jak mawia moje dziecko) i są efekty. One co prawda wyfruną ode mnie w ramach podziękowań, ale kto wie? fioletów na choince nie planowałam, wiedziałam ze są w modzie - ale ta głębia użekła mnie jak sam środek Nocy Wigilijnej. Trzeba będzie się skoncentrować jeszcze raz ;)
no jak mistrzyni wzięła sprawy w swoje ręce to same cudeńka porobiła :)...tylko czemu nie pokazuje!!!??????!!!!!
OdpowiedzUsuńOjjjjjjjjjjjj!!
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona, oczu oderwać nie moge, od tej głębi.............Prosze o wiecej! Jak miło patrześ na tak radosną i oczekiwana twórczość. Trzymam kciuki za więcej!!!!!!!!
http://zakatekelizy.blogspot.com/
No pokaż coś więcej!! Takie śliczności!!
OdpowiedzUsuńEj! Nie bądź chytrus!! Daj nam maluczkim oczy nacieszyć Twoimi cudami!!
OdpowiedzUsuńSmaka narobiła i se poszła!
To jakby dziecku pokazać czekoladę i odejść
OdpowiedzUsuń