Nie, nie, nie - ten chustecznik nie jest dla mężczyzny! Czeka na pewną sympatyczną posiadaczkę i użytkowniczkę Virago. Prosty, surowy, ascetyczny, motoryzacyjny i dla dziewczyny... a dlaczego nie?
Szarawa bejca Syntiloru Ostrężyna, rozwodniona biała farba akrylowa, zdjęcia motoru przerzucone przez filtr "maźnięcia farbą", medium do przenoszenia wydruków laserowych i lakier "touch me". C'est fini.
Wciąż podziwiam coraz mocniej :)
OdpowiedzUsuńpiękny! bez zbędnych zdobień :-)
OdpowiedzUsuńCzysta piękna praca.prostota w decu wciąga mnie co raz bardziej.
OdpowiedzUsuńAniu "C'est fini" w twoim wykonaniu jest idealne, mnie urzekł ten chustecznik ale ja kocham proste prace no i motory :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie medium do przenoszenia wydruków, wprawdzie lubię wycinać ale czasem przy bardzo drobnych motywach mogło by się przydać.
czadowy!!!!! a skąd się bierze takie medium???
OdpowiedzUsuńChustecznik świetny!Moja siostrzyczka zdaje niedługo prawko na motor. Może jej jakiś motorowy drobiazg zrobię w ramach prezentu gratulacyjnego? Czyli znów będziesz mi natchnieniem :D
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie
Mimo, żem baba, też bym się za taki chustecznik nie obraziła :-)
OdpowiedzUsuńBomba, ale mnie by się bardziej podobał z motorem żużlowym;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wow...Wow...Wow... i tyle, az zapomnialam uzamknac buzie w trakcie ogladania. Jestes niesamowita! Za kazda dobra rade jestem wiec wdzieczna , z pozdrowieniami,savannah
OdpowiedzUsuń