Posty tematycznie:

środa, 22 kwietnia 2009

Miasto moje a w nim

Niespodzianka! Na tyle frapująca, na tyle śmieszna, że aż warta opisania. Przychodzi mi na myśl pamiętna droga do pracy, tak znakomicie opisana w polskiej komedii. Musiałam dziś przed pracą podjechać do Centrum Medycznego. Miałam wstać wcześniej i … i się nieudało. Mus był na tyle duży, że nie miałam wyjścia jak dotrzeć tam jeszcze rano, a w rezultacie nie być w pracy punktualnie. Wsiadłam w E8 i dojeżdżam do przystanku Metro Marymont. Tam przesiadłam się w 116 (nie wiem dlaczego skojarzyło mi się, że przejeżdża przez ul. Płopiełuszki), a tu niespodzianka – autobus skręca nie tam gdzie potrzebowałam, więc szybko wysiadam na najbliższym przystanku. Przechodzę szybko pod Teatrem Komedia (nomen omen jak dzisiejszy dojazd) do przystanku tramwajowego, wsiadam w najbliższy tramwaj i dojeżdżam do Ronda Babki, a tu kolejna niespodzianka – tramwaj skręca w Powązki, więc szybko na pierwszym przystanku wysiadam i wracam do Al. Jana Pawła II. Wbiegam do CM, podbijam tę ^%^%$&#$^# pieczątkę i wracam do podróży tramwajem dochodząc odległość jednego przystanku. Wysiadam na Anielewicza, a tam spod nosa ucieka mi 180, no to wsiadam w 111, dojeżdżam do Foksal i przesiadam się w E2. Najciekawszy jest finał: JESTEM W PRACY PRZED CZASEM! Czyli, że co? Podróż autobus-autobus-spacer-tramwaj-spacer-spacer-tramwaj-autobus-autobus jest szybszy niż jazda jednym autobusem?

5 komentarzy:

  1. O ile to nie był zepsuty budzik, to stawiam na zawirowania czasoprzestrzenne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez myślę że petla czasoprzestrzeni sie zakrzywiła

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic podobnego! sprawdzałam zegarek nie tylko swój :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jednoskrzydła - też mieszkam przy Marymoncie. Mogłam Cię podwieść :)
    Odezwę się na forum Kaiem. Moze kiedyś się spotkamy? Pozdrawiam,Mirabelka

    OdpowiedzUsuń
  5. Mirabelko ja zasuwam do pracy aż z Białołęki :) ale na spotkanie mam chęć! wielką!

    OdpowiedzUsuń