Posty tematycznie:

środa, 10 lutego 2010

Trzej fioletowi Muszkieterowie

Okropnie wciągneły mnie magnesy. Tak, tak - nic a nic nie majaczę i nie jest to objaw gorączki krwotocznej. Obklejone od spodu szklane karboszony miały być magnesami i trzy być może nimi zostaną. Trzy pozostałe natchneły mnie do zmiany wnętrza broszek i do przełamania konwencji. Zdjęć cała masa, ale nijak nie udało mi się uchwycić, że wnętrze jest szaro-fioletowe...

9 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podobają te broszki

    OdpowiedzUsuń
  2. Udalo, udalo :D Bardzo mi sie podobaja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne!Te kolory, ta faktura, ta lekkość i kobiecość, po prostu wspaniałe:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jak wiesz jestem fanką twoich broszek czy magnezów jak wolisz.Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Te Twoje broszki są cudowne! Takie delikatne i z charakterem jednocześnie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. oj dziękuję Wam, teraz ze wzruszenia rzęsami się wachluję... :) a buzia się śmieje

    jakoś tak po grudniu jestem zmęczona decu, mam ochotę na zabawy mniej brudzącymi robótkami...

    OdpowiedzUsuń