Ta kocia kartka idealnie odzwierciedla moje kocie stado: jeden biało-czany (jest!), jeden rudy (jest!). Taka kartka musi więc być kartą walentynkową prosto z serca kociej mamy.
*
Spróbowałam pokombinować z mikrokulkami, stamplem i art medium - i wyszła taka oto fioletowa gwiazdka... no i kolejne próby Glass Effekt (transparentny i glossy są identyczne - hmmmm... a może ja mam jakieś przywidzenia?). Fajnie mi się otuszowywało brzegi - chodzę sobie teraz z piersią do przodu rzuconą, czołem lekko chmury zawadzam.... a na buzi banan w formie uśmiechu :o)
Bardzo podobają mi się różne bazy do scrapowania, ale jeszcze bardziej mnie ciekawi tworzenie swoich własnych - stąd taka radość we mnie wstępuje...
fajna jest z tym czarno białym kocurem
OdpowiedzUsuńsuper śliczności, scraperka z Ciebie coraz lepsza :)
OdpowiedzUsuńhmhmmmm..potrzebuję psychiatry. Obejrzałam zdjęcia i mam szaloną ochotę na robienie skrapków. Pójdę do kącika i poczekam aż mi przejdzie bo i tak takich fajnych bym nie zrobiła.
OdpowiedzUsuńPiękne, szczególnie ta w kolorową krateczkę :)
OdpowiedzUsuń