Dziewczynka we mnie ma się dobrze. Właśnie dziś dokarmiłam swoją dziewczęcość zamawianiem bombek. Jeśli wszystko się uda będzie się działo pod Drzewem... będą przeźroczyste pleksi okrągłe w różnych rozmiarach, półotwarte, z przedziałami, bez przedziałów; będą serca, dzwonki, choinki, sople, gwiazdy, medaliony, romby... będą także plastikowe pełne w różnych rozmiarach, mam nadzieję także serca, sople...
Za zimą specjalnie nie wyglądam, jeszcze mi lato pachnie, ale bombki uwielbiam robić i ciągle co roku żałuję, że to już, że już więcej się nie uda...
Jak tylko przyfruną do mnie rozpakuję je bardzo niecierpliwymi dłońmi. *
Piękny prezent dostałam od Cris - z serca dziękuję... A. Świat staje się globalną wioską, tym milej widzę u siebie gości spoza naszego kraju i tym wdzięczniej jest mi brać udział w znoszeniu granic między ludźmi. Jesteśmy przecież braćmi (siostrami czasem też)
Izary obdarowała mnie sowicie, bo aż podwójnie...
Gratulacje:)
OdpowiedzUsuńHello!
OdpowiedzUsuńMy dear
what is written on the stamp is
this blog is a dream
but you must offer to 10 blogs this stamp.
I'm very happy,welcome.
kiss from Portugal
Twoje bombki urzekały mnie w zeszłym roku. Nie wyobrażam sobie jak sie robi takie śliczności. Ja próbowałam ale marne to były próby. JAkoś mi to nie leży. Pozdrawiam i życzę powodzenia Aniu.
OdpowiedzUsuńto najbardziej magiczna bombka jaką widziałam:)
OdpowiedzUsuńZ Tymi bombkami to pamiętaj o mnie kochana moja!!! :P
OdpowiedzUsuńJa się szykuję do zakupów w Twoim drzewie :) I kto wie, czy nie skuszę sie na bombki :)
OdpowiedzUsuńpiekna bombeczka , bombków robic nie umię , trza sie naucyc
OdpowiedzUsuńCzekam na te wszystkie niezwykłości, które mam nadzieję znajdę już niebawem na Twoim Drzewku Sekretów!
OdpowiedzUsuńRównież czekam z niecierpliwością na bombki w twoim wykonaniu, a jezeli mozna wiedziec ten śnieg w środku to gdzie można kupić?
OdpowiedzUsuńSzalko ten śnieg znalazłam w jakimś sklepie wnętrzarskim - robili takie aranżacje zimowego stołu i obsypali tym pół wystawy... kupiłam go wtedy (6 lat temu) a potem pojawiło się: małe kocię, potem dziecko, potem drugie kocię i piękne śniegowe aranżacje domu się niezmaterializowały :o) wyciągnełam go dopiero do tej bombki. Ten śnieg to jest grubsza folia, pocięta, poszarpana i chyba troszkę podgrzana, żeby się pofalowała. Zastanawiam się czy się nie da zrobić podobnego śniegu w warunkach domowych...
OdpowiedzUsuńpiękne decou tworzysz... będę zaglądać częściej
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
jaka cudna bombka!! Jestem oczarowana
OdpowiedzUsuńJa nie sprobuje bombek w tym roku, za trudne to dla mnie i nie mam cierpliwosci, by suszyc trzymajac w rekach...Twoje sa tak piekne, ze nie moge sie napatrzec na nie..
OdpowiedzUsuńElu te bombki mają dwie połówki i bardzo dobrze się na nich pracuje - rozkładasz je i lakierujesz bez suszenia w dłoniach :)
OdpowiedzUsuńAniu, u mnie tez czekaja na Ciebie 2 wyróznienia :)
OdpowiedzUsuń