Kobalt wdziera się we wszystkie moje aktywności. Dotarł też do broszek. Jak się tu nim nie zachwycić, skoro mieni się delikatnie głębokim błękitem? przypomina mi pawie refleksy z piór. Można się wbić w szary kostium, założyć na siebie najbardziej mysie kolory - ta broszka wszystko gruntownie zmieni.
przecudny kolor,uwielbiam wyraziste kolory
OdpowiedzUsuńŁadny kolor,czekamy na dalsze broszkowe szaleństwa :)
OdpowiedzUsuńAniu!Zaintrygował mnie sposób wykończenia brzegów. Jak Ty to robisz? Opalasz nad świeczką?
OdpowiedzUsuńPiękna w ,w magicznym kolorze...
OdpowiedzUsuńZainspirowalam sie ta broszka...Piękna..a te brzegi...wygladaja jakby byly przypalane....
OdpowiedzUsuńCudna Aniu, cudna! A fioletowa będzie? :d
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie
Fioletowa to będzie w kilku odsłonach i różnych tonacjach :)
OdpowiedzUsuńbrzegi są stopione od ciepła świecy - nawet się nie opala, ale zbliża do ciepła płomienia. Dwa razy się poparzyłam, bo zbliżyłam za blisko i tak nadtopił się materiał, że kapnął mi na dłoń (auć)
:o) dziękuję kochane, to pisałam ja - zbzikowana broszkarka
Dziękuję za odpowiedź. I bziukuj dalej ku radości naszych oczu :-)
OdpowiedzUsuńmoże to dlatego,że jestem w tej chwili nad morzem,ale skojarzyła mi się z cudownej urody muszla i równie bajowymi perłami....
OdpowiedzUsuńtaka delikatna jak z piany morskiej i ten kolor,zupełnie jak morze dziś-ciemne kobaltowe i wzburzone :)
pozdrawiam i zapraszam do "naszego" konkursu,może skusisz się na małe dzieło w "żywej" materii jakim są kwiaty ;)
Piękny kolor. Masz rację -świetny dodatek do szarej garsonki.Zmysłowa.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor, przepiękna brosza, super wykonanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
co trendy robią z człowiekiem :) jeszcze nie tak dawno na taki kolor miałam uczulenie, ale teraz wsiąkam w kobalty... ale nie wszystkie odcienie mi pasują - te z lat 80 - 90 są za dosłowne, wolę te bliższe granatowi
OdpowiedzUsuń