Dostaliśmy zaproszenie na wesele - doskonały powód otworzyć szafę i głośno zakrzynkąć "a ja nie mam co na siebie włożyć". Nowa szata to i biżuteria musi być nowa. Skoro okazja prima sort, takie też muszą być i kolczyki. Będą mi robiły za całą biżuterię, stąd ich spore rozmiary i pewien rozmach graniczący z pełnym nasyceniem. Główny element to białe złoto z perłą, srebro, bigle angielskie i oczywiście cyrkonie - te wybarwione ametystowo o pięknych szlifach w odmianach 4 kształtów. Małym uzupełnieniem są kryształki Swarovskiego.
Kolczyki są długie na 13 cm, ale jak na ten kształt bajecznie lekkie. Planuję jeszcze zmierzyć się z przygotowaniem fioletowo-niebiesko-granatowej broszki z organzy i myślę, że tu powinnam włączyć umiar, żeby nie skojarzyć się z bożonarodzeniowym drzewkiem, sympatycznym skądinąd :o)
Bajeczne,romantyczne i urocze:)
OdpowiedzUsuńCudne , będziesz cudnie w nich wyglądała.
OdpowiedzUsuńSa przesliczne !!!! Zostaw naga szyje bo wtedy beda jeszcze piekniejsze!!!Pozdrawiam Anna
OdpowiedzUsuńp.s Piekny blog i dziekuje ,ze wpadlas.....
tak będzie naga szyja, kolczyki jedynie... :o) przydałaby się łabędzia szyja, ale nie posiadam
OdpowiedzUsuńależ to piękne...delikatne jak krople rosy na pajęczynie
OdpowiedzUsuńŚliczne, po prostu cudeńka, a ten ametystowy odcień, zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Na pewno będziesz zabójczo wyglądać, prawdziwe cuda:)
OdpowiedzUsuńcudne lubie takie długaśne kolczyki... i ten kolorek... super...
OdpowiedzUsuńWoow, są niesamowite! Naprawdę przepiękne! Uważaj by nie przyćmić w nich panny młodej, a będzie to trudne;DDD
OdpowiedzUsuńcudne...
OdpowiedzUsuńFiolet jest zaraźliwy ;)...
OdpowiedzUsuńMhmmmm...
Marta
urocze :) kreacji jestem ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńp.s. nieustająco jestem zakochana w Twoich lnianych koralach :)
biżuteria jest obłędna!!!!!
OdpowiedzUsuń