Turkus jako kamień i jako kolor od dość dawna ma dla mnie wyjątkowy urok. Za to sieczki kamieni wprost nie znosiłam, a do lnu pasuje wprost bajecznie. Plątanie lnianych naszyjników jest dla mnie dużą przyjemnością, nie lubię jak jest równo, prosto, symetrycznie, nudno - ot chaos (ale nie przypadek) jest prawdziwym arcymistrzem nastrojów. Pleć pleciugo... len.
nie szlifuj, zamaluj na gładko i od nowa zabawa - trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńŚliczne - naprawdę bardzo mi się podobają! Zresztą nie tylko te :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!
Aniu, rozkochałam się w lnianych naszyjnikach.....
OdpowiedzUsuń