

Robiłam przecierki na herbaciarkach, kiedy usiadł koło mnie mój synek i poprosił o wspólne malowanie. Zostały mi resztki jego farb, barwy które chiał uzyć to podstawowe kolory - spojrzałam na nie i coś mnie natchneło... teraz wszyscy zachwycają się barwami chabrowymi, albo jak kto woli kobaltem. Jest obecny głównie w ubraniach i biżuterii, powoli wdziera się też do wnętrz. Mój organizm ma wbudowany w siebie błękit, więc niezwykle łatwo mi jest w tym sezonie ulec powiewom designerskim. Skoro wieją z dobrego kierunku? czemu nie :o)
rewelacyjne zestawienie kolorystyczne!!!!!
OdpowiedzUsuńŁooooł!!!Wspaniały efekt!
OdpowiedzUsuńA taki kolor ma siarczan miedzi :-)
Ale super! Też mi się z siarczanem miedzi skojarzyło :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten kolor chabrowy.
OdpowiedzUsuńAle masz fajne pomysly! znakomity efekt!
OdpowiedzUsuńa wy dziewczyny co? alchemicy domowi czy farmaceuci? hę? :o)
OdpowiedzUsuńJa - alchemik - ooooszywiście!
OdpowiedzUsuńjak nie alchemik ;-) ja co prawda po biol-chemie, ale dawno i nieprawda to się zapomniało to i owo
OdpowiedzUsuń