Posty tematycznie:
- biżuteria (35)
- bombki 3D (1)
- Boże Narodzenie (57)
- broszki (12)
- country painting (2)
- decoupage (200)
- Drzewo Sekretów (33)
- filcowanie (17)
- kurs (14)
- len (11)
- magnesy (2)
- porady (12)
- scrapbooking (53)
- ślub (26)
- testy (9)
- walentynki (4)
- Wielkanoc (21)
piątek, 15 maja 2009
Humor w krótkich spodenkach
Aż chciałoby się zakrzyknąć: w bardzo krótkich spodenkach!
A to było tak: zeszła niedziela, słońce, dzieci bawią się na podwórku.
Jacek postanawia wrócić do domu, macha dzieciom bez rezultatu, staje na rowerze, wbija kod do drzwi klatki, wjeżdża na górę, przystawia sobie stołek łazienkowy do zabezpieczenia balkonu i zaczyna się… „Hej dzieci, poszedłem do domu: pa, pa, pa. Hej chłopczyku: pa, pa – macham do Ciebie – nie widzisz? Hej dzieci, już mnie nie ma na podwórku: pa, pa. Chłopczyku, no ty w czerwonej czapce macham ci. Głuchy jesteś? To cię nie zaproszę na urodziny. Rodzice, hej hej wy mnie też nie słyszycie…? Rodzicu chłopczyka….”
I tak moje mięśnie brzucha ćwiczyły się 20 minut w niedzielne popołudnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
,..Super brawo Jacusiu,majac 4,5 roku tez mozna ludzi manier nauczac,pozdrowienia od ciotki azji.
OdpowiedzUsuńHihi a to kreatywny chłopak!
OdpowiedzUsuńRodzicielko chłopczyka, podejrzewam, że elokwentne dziecię jeszcze nie raz narazi Twoje mięśnie brzucha na taki wysiłek :-) Bombowy facet, uściskaj go ode mnie!
OdpowiedzUsuńAniu wreszcie dotarłam na Twój blog :) Pozwolisz, rozejrzę się troszkę ;)
OdpowiedzUsuńCo do historii opowiedzianej to sama pomyśl, czy nie lepsze to od godzin spędzonych w siłowni, setkach robionych brzuszków by tylko mieć ładny płaski brzuch?
Ja tam stanowczo wolę takie sytuacje.
Pozdrawiam Ciebie i synusia :)
Ivonn
Ale mi przypomniałaś... Mama mi opowiadała podobną historię. Byłam w podobnym wieku jak Jacuś. Właśnie przyjechałam ze wsi od babci i wyszłam na balkon. Zobaczyłam grupkę bawiących się dziewczynek i z całej siły zawołałam "Hej dziopy!". Moja mam o mało sobie nóg nie połamała tak szybko do mnie biegła, by wytłumaczyć, że "dziopy", to tylko babcia mówi...:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!