Wigilia Paschalna to dla mnie wyjątkowy czas. W ferworze domowych obowiązków, musiałam coś spsocić. W tym roku zupełnie nie miałam ochoty na jakąkolwiek formę jajeczną. Odkurzyłam swoje wieloletnie zbiory i okazało się, że tylko niewielka ich część mieści się w domowych ekspozycjach. No ale... ( to ALE zawsze wywraca nam każdą pierwotną koncepcję, prawa?), ale... wstyd tak się pojawić z gołą świecą. Została więc szybciutko ubrana w róże i tak mogłam się śmiało stawić z moją własną kolumną woskową, całkiem przyzwoicie odzianą.
co ma wspólnego przyjaźń ze świecami?
OdpowiedzUsuń