Pomarańczowa i zielona oranżada prawie kończy tę edycję lnianych naszyjników. Ten egzemplarz jest wyjątkowo długi i nadaje się do plątania w najdziwniejszych miejscach, które podpowie nam wyobraźnia. Proszę się częstować, póki lato.
Marr zapraszam jak najczęściej! Nie bić się - jeszcze czekają nas powtórki z rozrywki :) każdy coś znajdzie dla siebie :) a tak w ogóle to dziękuję, że jesteście - pyszczek mi się od razu śmieje do Was! :o)))))))
Super :))
OdpowiedzUsuńJak się na nie patrzę to na myśl przychodzą mi te cukierki "kamyczki" ;D tylko trochę większe są :D
boskie...
OdpowiedzUsuńpiękny naszyjnik i śliczne zdjęcia
OdpowiedzUsuńNo właśnie...chce się je zjeść....
OdpowiedzUsuńPo prostu jak dla mnie stworzone...
OdpowiedzUsuńDaisy! Nie bądź chytrus! Podobno długi sznur, to się jakoś może podzielimy? ;-)
OdpowiedzUsuńEl naranja es mi color favorito, todos son preciosos, pero este es el que mas me gusta.
OdpowiedzUsuńBesos
Cudny!
OdpowiedzUsuń-Huanita
mniam mniam! marchewka z roszkiem...
OdpowiedzUsuńbędę tu do Ciebie zagladać częściej...
pozdrawiam
Marr zapraszam jak najczęściej! Nie bić się - jeszcze czekają nas powtórki z rozrywki :) każdy coś znajdzie dla siebie :) a tak w ogóle to dziękuję, że jesteście - pyszczek mi się od razu śmieje do Was! :o)))))))
OdpowiedzUsuń